Czasami nasza skóra jest tak cienka, że nasiąka padającym deszczem, który potem zamienia się w łzy,
Czasami nasze ciała są tak bezwładne, że nawet ich cień chwieje się jak na wietrze,
Czasami nasze serca tak kurczą się z bólu, że trzeba ich potem szukać z mikroskopem,
Czasami nasze myśli dławią nas tak, że krtań ledwie wytrzymuje ścisk, a oddech odbiera siły.
I tylko każdą chwilę wypełnia marzenie, by skóra chroniła, cień wstał, serce urosło, a oddech przyjął życie.
Po jakimś czasie.
Skóra chłonie światło, z energią wysychającej w upale kałuży,
Cień ogrzewa się w słońcu i powoli, coraz mocniej, dotyka stopami ziemi,
Serce delikatnie wpuszcza powietrze rozkurczając się do postaci oceanu,
Oddech ?
oddech ...
W końcu wypełnia.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich czytających te słowa :)
Małgorzata Liszyk - Kozłowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz