sobota, 13 czerwca 2015

Nie mruż oczu

Kiedy byłam zakompleksioną nastolatką, co oznacza, że byłam za gruba ( zawsze byłam w normie ), miałam za duży nos ( marzyłam o operacji plastycznej ), za duże usta ( teraz nie mogę w to uwierzyć ), i byłam pewna , że zdanie: "życie zaczyna się po czterdziestce" dotyczy życia pozagrobowego, uwielbiałam oglądać horrory. Pomimo wszystko. Pomimo to, że bałam się jak diabli, iż potem, myjąc się w wannie, ona mnie wciągnie, pożre, ukatrupi, a zombi w drodze do pokoju lub łazienki wskoczy mi na plecy więc do celu szłam wzdłuż ścian plecami prawie szurając po nich. Oczywiście, zawsze istniało ogromne ryzyko, że to nie zombi mnie zaatakuje, ale to ściana, która miała mnie chronić przed niespodziewanym atakiem, sama się zamieni w stado macek, które mnie pochwycą i uduszą.
Dopiero po jakimś czasie potrzeba straszenia się mi przeszła ( nie wiem dlaczego- jakieś pomysły ?) i przerzuciłam się na filmy kryminalne i thrillery. Jednak i tu wiele scen mnie przerażało. Z tych gatunków filmów jednak nie chciałam zrezygnować i wymyśliłam; kiedy pojawiała się krwawa scena, ciało było poddawane autopsji lub milczenie owiec torturowało mnie emocjonalnie, mrużyłam oczy i wszystko stawało się odległe i rozmazane. Bezpieczniejsze. Do wytrzymania. Gdy scena się kończyła, otwierałam je.

Przyglądając się własnej przeszłości, a teraz od bardzo wielu lat, także przeszłości ludzi z którymi pracuję, dotarło do mnie, że często tak samo robimy ze swoim życiem. Kiedy coś nas napawa lękiem czy niepokojem i jakiś głos w nas szepce; uważaj ,nie wchodź tam,nie z nim ,nie z nią itp, "mrużymy oczy" i czekamy, aż scena minie. Po chwili włącza się w nas nadzieja, że ten szept to było tylko złudzenie, omamy. Często dopiero po latach przypomniany sobie owe podszepty i dociera do nas, że to nasza mądrość życiowa, instynkt samozachowawczy,wyłapujące wszelkie niespójności, fałsz w oczach, w głosie, sztuczny uśmiech i nienaturalność w zachowaniu podpowiadały - zatrzymaj się.
Jednak jeśli coś trudnego zaczyna już do nas docierać, nie oznacza to, że musimy natychmiast podejmować jakieś kolejne kroki. Najważniejszy mamy za sobą - odważyliśmy się otworzyć oczy.

Miłego życia :)


 Małgorzata Liszyk-Kozłowska
www.maliko.com.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz