piątek, 6 listopada 2015

Bajka o nadziei.

"... Opowiem  bajkę o królu, który miał dwóch synów. Jeden syn był wiecznym optymistą, a drugi – wręcz odwrotnie – skrajnym pesymistą. Król postanowił sprawdzić, czy wieczny pesymista, niezależnie od okoliczności, zachowa ponure spojrzenie na świat, a wieczny optymista, niezależnie od okoliczności, zachowa swój wieczny optymizm i entuzjazm. Zaprowadził wiecznego pesymistę do komnaty, w której były wszystkie cuda świata. Powiedział: „Wiesz co, zostawiam cię tutaj i sprawdzę, jak się czujesz następnego dnia”. A syna optymistę zaprowadził także do wielkiej komnaty, tyle że pustej, tylko gdzieś w mroku coś majaczyło. Powiedział: „zobaczymy, czy jutro też będziesz tak tryskał radością”. Następnego dnia król zastał pesymistę znudzonego, markotnego, skrzywionego, niezadowolonego z życia. Król stwierdził: „Nic a nic się nie zmieniło”. Gdy podszedł do drugiej komnaty, usłyszał wydobywające się stamtąd dźwięki. Uchylił drzwi, a jego oczom ukazał się zaskakujący widok: na środku leżała jakaś śmierdząca kupa, którą jego syn kopał, raz za razem. Król krzyknął: „Synu, przestań! zatrzymaj się!”. Ten pozostał głuchy na jego słowa i mimo że był uwalony w końskiej kupie, tryskał szczęściem, był pełen entuzjazmu i energii. Król zapytał: „Synu, co ty robisz?”, i usłyszał: „Tato, zobacz! Tu znalazłem wielką końską kupę. A obok stał stary szpadel. Jeżeli tu jest taka wielka końska kupa, to w środku musi być koń. Więc ja go szukam!”. 

Czasami dochodzimy do takiego momentu w życiu, w którym ono wygląda właśnie jak ta komnata. Po ochłonięciu z szoku możemy podjąć różne działania. Na przykład poszukać szpadla. "

Fragment mojej książki "Lepiej żyć po swojemu" , Małgorzata Liszyk-Kozłowska, Krystyna Romanowska 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz